W rzeczywistości uczucia są prawdopodobnie ostatnią rzeczą, o której myślą kapitanowie branży morskiej, rozważając transformację cyfrową. Jednak uczucia - szczere, surowe emocje - są dokładnie tym, co napędza decyzje w tej branży, zwłaszcza w odniesieniu do technologii.

Działamy w branży wysokiego ryzyka, biorąc pod uwagę, że ceny towarów zmieniają się niemal tak samo jak pogoda, niszcząc zarówno fortuny, jak i statki rybackie. Strach jest dominującą emocją. 

Weźmy na przykład systemy monitorowania statków (VMS). Wiele z nich wyposażonych jest w lokalizatory awaryjne, w nadziei, że strach żniwiarzy przed zatonięciem przezwycięży ich strach przed nadzorem i skłoni do przyjęcia technologii śledzenia. 

Nasze emocje napędzają podejmowanie decyzji, przy czym racjonalna strona naszego mózgu uzasadnia później nasze początkowe uprzedzenia poznawcze. Mówiąc słowami psychologa Jonathana Haidta: "Emocjonalny ogon merda racjonalnym psem".

Więc czas porozmawiać o naszych uczuciach. 

Oprócz strachu, drugą dominującą emocją, którą widzę odwiedzając zakłady przetwórstwa owoców morza, jest niepokój, który - co ciekawe - odczuwamy, gdy próbujemy stłumić nasze emocje. Nie powinno to dziwić w podobno stoickiej branży. Strach i niepokój są podsycane przez nieprzewidywalność owoców morza, zarówno jeśli chodzi o ich podaż, jak i jakość. 

Jest to szczególnie niespokojna egzystencja dla kierowników kontroli jakości, którzy muszą poruszać się po zawiłej liczbie certyfikatów, przepisów i specyfikacji. Pewien kierownik ds. kontroli jakości pokazał mi kiedyś arkusz kalkulacyjny programu Excel zawierający 352 statki rybackie (wiersze) z 42 różnymi specyfikacjami marki (kolumny), do których statki muszą się stosować. W ten sposób powstał arkusz zawierający 14 784 komórki. Kierownik działu kontroli jakości musiał ręcznie sprawdzać każde zlecenie produkcyjne pod kątem tej matrycy zgodności, co było męczarnią i stresem. 

Nic dziwnego, zdarzały się błędy, które były kosztowne, zarówno finansowo, jak i emocjonalnie. Kontenery wysyłkowe mogą być objęte wyższymi taryfami lub odrzucone przez klientów za niezgodność z przepisami. Kierownik QC był momentami zredukowany do łez. 

Częścią problemu jest brak zaufania. Dyrektorzy finansowi mówili mi, że nie ufają danym pochodzącym od kierowników produkcji, którzy z kolei mówili mi, że nie ufają kierownikom nadzorującym zbieranie danych na hali produkcyjnej. Wydajność produkcji w niewytłumaczalny sposób zmienia się, pogarszając relacje i podkopując zaufanie. 

W ciągu ostatnich kilku lat spotkałem setki menedżerów w przetwórniach owoców morza. Jaka jest ich emocjonalna reakcja na technologie cyfrowe? Można by pomyśleć, że jest ona w przeważającej mierze negatywna, biorąc pod uwagę, jak bardzo analogowa jest ta branża. Jednak jest dokładnie odwrotnie.

Technologia jest obecnie tak wszechobecna, że większość menedżerów intuicyjnie rozumie, jak może ona pomóc w ich pracy. Dokładne dane cyfrowe w czasie rzeczywistym generują przejrzystość, a co za tym idzie - zaufanie. Sztuczna inteligencja może być wykorzystywana do wychwytywania błędów i natychmiastowego sprawdzania, czy praca jest wykonywana prawidłowo, co zmniejsza obawy przed błędami. Pulpity nawigacyjne na żywo i zautomatyzowane alerty sprawiają, że menedżerowie czują się bardziej kontrolowani. Cyfryzacja może wyeliminować wiele papierkowej roboty, uwalniając menedżerów od znoju i nudy. Wszystko to daje dobre samopoczucie. 

Jak na ironię, dział IT często reaguje negatywnie na transformację cyfrową. Zewnętrzny dostawca technologii może często narażać menedżerów IT na wzmożoną kontrolę, ponieważ większość firm z sektora morskiego nie ma wystarczającej głębi technicznej, aby zrozumieć lub rzucić wyzwanie własnym menedżerom IT. Nowe technologie cyfrowe mogą również zwiększyć obciążenie pracą i złożoność dla menedżerów IT, generując stres. 

W przypadku transformacji cyfrowej ludzie zazwyczaj bardziej obawiają się części "transformacyjnej" niż "cyfrowej". Niektórzy ludzie po prostu boją się zmian, cyfrowych lub innych. Z czasem będzie mniej technofobii, zwłaszcza wśród młodszych "cyfrowych tubylców".

Innym rodzajem technofobii jest strach przed utratą pracy na rzecz robota. Jednakże, miałem kilku dyrektorów fabryk w Azji Południowo-Wschodniej, którzy wyrazili swój strach przed kurczącą się pulą pracowników, ponieważ mniej Tajów, Indonezyjczyków i Filipińczyków chce pracować w przetwórstwie owoców morza. Firmy walczą o obsadzenie stanowisk. Co więcej, sztuczna inteligencja nie jest na tyle zaawansowana, aby naprawdę przejąć stanowiska wymagające wysokich kwalifikacji. W tym momencie AI jest bardziej jak cyfrowy pomocnik, który sprawi, że będziesz mądrzejszy, szybszy i bardziej produktywny. (Przeczytaj to Artykuł Harvard Business Review za więcej).

Ostatnią podstawową emocją, o której należy wspomnieć, jest obrzydzenie, instynkt przetrwania, który ma na celu wydalenie czegoś toksycznego dla nas. Na przykład, okropne zapachy i gorące, wilgotne środowisko są obrzydliwe i niestety często kojarzą się z przetwórstwem owoców morza. Nie sądzę jednak, aby te warunki fizyczne były czynnikiem ograniczającym rekrutację następnej generacji liderów do branży owoców morza.

Wielu millenialsów poszukuje głęboko sensownej pracy, a cóż jest bardziej sensownego niż produkcja żywności dla ludzkości. Jednak kierownik fabryki w przetwórni tuńczyka w General Santos na Filipinach wyjaśnił mi kiedyś, jakim wyzwaniem jest rekrutacja studentów uczelni technicznych na stanowiska kierownicze. Wielu studentów było zniechęconych - a może nawet zdegustowanych - archaicznymi systemami informatycznymi firmy, przestarzałym sposobem myślenia i nudną papierkową robotą. Kierownik ten pomyślał, że przyjęcie bardziej cyfrowych technologii mogłoby pomóc zainspirować młodych absolwentów do kariery w sektorze owoców morza.

I to właśnie powinna robić technologia, inspirować nas do osiągnięcia lepszej przyszłości.